Spodziewałam się gości, których chciałam przyjąć jak najsmaczniej. Jednak przede wszystkim zamierzałam jak najwięcej czasu poświęcić rozmowie; nie widzieliśmy się od dawna. Żeby nie kręcić się wciąż przynosząc na stół sałatki, przystawki, a potem całą resztę, postanowiłam nafaszerować cukinie, bakłażany i pomidory różnym nadzieniem i podać wszystko w mojej ulubionej ceramicznej formie do zapiekania.
- Cukinie i bakłażany poprzekrawałam wzdłuż, miąższ wydrążyłam łyżeczką.
- Podsmażyłam te połówki na oliwie, żeby nie były surowe.
- W międzyczasie odcięłam czapeczki z pomidorów, wydrążyłam miąższ łyżeczką, ułożyłam je na talerzu przecięciem do dołu, aby pozbyć się soku.
Cukinie wypełniłam farszem z posiekanych kurków z dodatkiem koperku, śmietany, białego pieprzu odrobiny soli, szczypty cukru i łyżki bułki tartej.
Do podpieczonych połówek bakłażanów nałożyłam farsz z uduszonych na oliwie marchwi, pietruszki, selera. Oczywiście doprawionych białym pieprzem, kozieradką, solą i szczyptą cukru.
- Cukinie i bakłażany po przykryciu folią aluminiową wstawiłam do piekarnika na trzy kwadranse.
- Miąższ z cukinii i bakłażanów poddusiłam na patelni, a gdy zmiękł, dodałam to, co wydrążyłam z pomidorów; wszystko razem udusiłam na jednolitą masę. Doprawiłam łyżką kwaśnej śmietany, pieprzem, solą i cukrem.
- Pomidory nafaszerowałam ugotowanym ryżem wymieszanym z mielonym mięsem wieprzowo-wołowym z dodatkiem pieprzu i soli.
Ułożyłam je w formie do zapiekania, przykryłam tym sosem cukiniowo-bakłażanowo-pomidorowym. Wstawiłam do piekarnika na pół godziny.
Pomysł okazał się trafiony. W tym zestawie były i węglowodany, i białko, i warzywa. A ja nie musiałam biegać między kuchnią a jadalnią i nagadałam się z przyjaciółmi do syta.
Zdjęcia: Barbara Walicka