W sobotę 9 kwietnia na ulicy Mysiej w Warszawie odbyło się Święto Kwiatów. Najpierw wzięłam wysłuchałam wykładu o zastosowaniu roślinnych olejków eterycznych do wyrobu kosmetyków. Okazuje się, że zapotrzebowanie na tego rodzaju produkty jest duże, naturalne kosmetyki często wykorzystują osoby z cerą atopową i alergiczną. Przy okazji dowiedziałam się, że olejek różany jest antydepresantem.
Pięknie prezentowały się mydła z płatkami róż, nagietków, lawendy i rumianku.
“Forest Forever”, czyli las w butelce, były to zamknięte w słojach oryginalne kompozycje roślin występujących w lesie – od mchu po różnego rodzaju miniaturowe krzewy i drzewa w układzie piętrowym.
Na stoisku poznańskiej kwiaciarni ”Kwiaty & Miut” dwaj floryści, Łukasz Marcinkowski i Radosław Berent, wykonywali na zamówienie niezwykłej urody kompozycje ze świeżych kwiatów.
Bardzo ciekawie prezentowało się stoisko, w którym tancerka hawajskiego tańca uakoko wyplatała naszyjniki. Z żywych egzotycznych paproci, kwiatów i liści (na szyję i nogi tancerek) oraz wianki z paproci na głowę.
W stoisku Warsztat Woni można było zobaczyć ciekawe pomysły na odświeżacze powietrza do szaf. Ukryte w gustownych pojemnikach; jeden przypominał Calineczkę z baśni Andersena, ukrytą w płatkach kwiatu.
…a na deser ciekawostka. Pączki i ciasta ozdobione płatkami róży w cukrze!
Zdjęcia: Ewa Gronek