„W pobliżu ogrodu złej czarownicy, gdzie rosła roszponka, mieszkało młode małżeństwo. Żona bardzo chciała mieć tę roślinę. Mąż przedostał się do ogrodu i zerwał ją, na czym przyłapała go czarownica; za cenę życia wymusiła na nim obietnicę, że odda jej dziecko, które żona urodzi. I kiedy urodziła się dziewczynka, czarownica zabrała ją ze sobą i nadała jej imię Roszpunka…”
To imię nosi główna bohaterka jednej z baśni spisanych i opublikowanych przez braci Grimm w roku 1812. Los dziewczynki był okrutny, ale mimo różnych podstępów złej czarownicy baśń kończy się dobrze.
Roszponka, sałata o niewielkich listkach o łopatkowatym kształcie tworzących rozetę, bywa nazywana rozmaicie: rapontynka, rapunkuł, raszpanka, roszpunka. Zimą często robię z roszponki sałatkę, którą w domu nazywamy „Sałatką braci Grimm”.
Przepis jest bardzo prosty:
- do umytej i osuszonej na sicie roszponki dodaję czarne oliwki pokrojone w plasterki, zielony ogórek, ogórek konserwowy, pomidorki koktajlowe pokrojone na ćwiartki i pół łyżeczki suszonego koperku
- wrzucam też kilka grubo posiekanych orzechów włoskich
- doprawiam sosem zrobionym z 2-3 łyżek oleju lnianego, szczypty soli i soku z ćwiartki cytryny
O tej porze roku, kiedy tęskni się za zielenią, kiedy organizm domaga się witamin, często przygotowuję tę sałatę o lekko orzechowym smaku. Na szczęście roszponkę mogę kupić bez trudu, nie muszę jej wykradać z ogrodu złej czarownicy.