Jest teraz prawdziwy wysyp – kurki można kupić w marketach, halach targowych, przy drogach, chociaż osobiście wolę zebrane własnoręcznie. Takie grzyby nie tylko inaczej pachną, ale też inaczej smakują. Poszliśmy więc do lasu i zebraliśmy kilka garści kurków. Miałam pomysł, żeby usmażyć je w cieście naleśnikowym, ale kruche kapelusze trochę się połamały i na talerzu wyglądałyby nieefektownie. Postanowiłam zrobić kotleciki.
Kurki posiekałam tasakiem.
Potem wymieszałam jajko z mlekiem (pół szklanki) z łyżką śmietany, czterema łyżkami mąki; dodałam sól, sporo pieprzu i suszony koperek.
Grzyby wymieszałam z ciastem. Usmażyłam na oleju z dodatkiem łyżeczki masła, żeby się ładnie zrumieniły.
Były po prostu pyszne! Myślę, że takie kotleciki to również dobre rozwiązanie w przypadku opieńków, surojadek i innych łamliwych grzybków, których kapelusiki często wyszczerbiają się w drodze z lasu do kuchni.
Zdjęcia: Barbara Walicka