Przez ponad 20 lat, w drodze do pracy z Żoliborza do Śródmieścia, mijałam zdziczałe drzewa owocowe. Całe szczęście, że do tej pory nikomu nie przyszło się ich pozbyć. Pomimo, że dawne poprzemysłowe tereny zmieniły się w piękne osiedla z widokiem na centrum Warszawy.
Kiedy w porze owocowania ludzie zbierają te dojrzale żółte śliweczki zawsze dziwię się, że nie obawiają się ich jeść. W tym ruchliwym miejscu (trasa NS) na pewno jest dużo szkodliwych związków, np.ołowiu ze spalin; choć okrągłe owoce wyglądają ładnie i kusząco!
Mirabelka wygląda wspaniale o każdej porze roku – wiosną, gdy kwitnie na biało. Latem jest rajem dla okolicznych os. A jesienią i zimą wzrok przyciągają jej ciemne, powyginane gałęzie.
Zdjęcia: Ewa Gronek