W czasach, kiedy w aptekach nie istniały leki o szybkim działaniu i nie rozpisywano się, tak jak dziś, o różnych cudownych dietach, domowe spiżarnie dostarczały nie tylko smakołyków. Znajdowały się tam rozmaite kiszonki, eliksiry, nalewki i przyprawy służące zarówno rozkoszom stołu, jak również zdrowiu. Na przykład rzadko dziś przygotowywany zakwas buraczany, bez którego barszcz wigilijny nie ma właściwego smaku, podawano przy wysokich gorączkach, sok z kiszonej kapusty pijało się przy przeziębieniach. Warkocze czosnku miały odpędzać złe duchy, uroki i choroby. Gdy zbliża się sezon grypowy, sięgam do swojej spiżarni: kanapki z plasterkami kiszonego czosnku działają wręcz magicznie, wyganiając za próg kaszel i katar.
Dziś podaję przepis na czosnek kiszony z czerwoną papryką; niezastąpiony dodatek do sałatek i surówek.
- W niewielkich słoiczkach ciasno układam warstwami pokrojoną w kostkę czerwoną paprykę i obrane ząbki czosnku. Każdą warstwę posypuję odrobiną kozieradki i suszonej papryczki chili, dodaję ziele angielskie i liść laurowy.
- Zalewam przestudzoną wodą z solą (1 łyżka soli na litr wrzątku).
- Zakręcam i stawiam w ciepłym miejscu. Codziennie zaglądam do słoiczków i uciskam całość.
- Po 5-6 dniach część słoiczków, których zawartość przeznaczona jest do późniejszego spożycia, pasteryzuję.
Kiszony czosnek bardzo podkreśla smak potraw, a spożywany regularnie – wzmacnia odporność na jesienno-zimowe dolegliwości.