Od kilku dni na jedynym okazie mojego afrykańskiego fiołka przybywa kwiatów. Kto by się spodziewał, że po upływie około roku roślina znów będzie wyglądała jak w dniu, kiedy ją kupiłam, i znów obsypie się kwiatami! Dziś jest ich już szesnaście. A pomiędzy liśćmi kryje się jeszcze sporo pąków. Kolor płatków jest intensywny, a dorodne liście wyglądają bardzo zdrowo i cieszą wzrok piękną, głęboką zielenią. Ten fiołek afrykański nie prezentował się tak wspaniale nawet w dniu zakupu. Obecny efekt zawdzięcza chyba temu, że kilkakrotnie dostał ode mnie prezent w postaci odżywki dla roślin zielonych, która podobno ma optymalny skład i skutecznie działa. Liście obdarowałam minerałami, aby, jak mówi ulotka, “liście były zielone”. Ja zostałam nagrodzona za cierpliwość pięknymi, niebieskimi kwiatami.
A więc – “Zielono mi!”.