Gdzieś przeczytałam, że najlepszy jest polski czosnek. Nie należy kupować tego z Chin, bo zawiera podobno mniej wartościowych substancji. Ostatnio pojawił się w sklepach także czosnek z Argentyny. Zwykły czosnek, a taki trudny wybór! Przyznam się, że decydując się na zakup i tak kupuję to, co polskie. Jak powszechnie wiadomo, czosnek ma właściwości bakteriobójcze, przeciwgrzybicze, obniża ciśnienie krwi, a co najważniejsze – poprawia odporność na infekcje. Dlatego w warunkach domowych postanowiłam wysadzić ząbki polskiego czosnku z dwóch dorodnych główek. Moim celem są kiełki, które dodam do chleba z masłem. Liczę, że to co najlepsze znajdzie się właśnie w nich!